z cyklu anegdoty o...
Mieczysław Karłowicz (1876-1909)
Pewnego dnia Karłowicz wybrał się na ryby. Niestety nie posiadał urzędowego zezwolenia na łowienie ryb. Nagle, niczym spod ziemi, wyłania się strażnik i surowym tonem pyta:
- Jakim prawem łowi pan tutaj?
- Mój przyjacielu. - odpowiada Karłowicz. - Czynię tak pod nakazem nieodpartej przemocy niezgłębionego, intuicyjnego geniuszu ludzkiego nad upośledzoną nędzną kreaturą...
- Wybaczy pan - mówi zmieszany strażnik, zdejmując czapkę i kłaniając się nisko. - ale kto by spamiętał te wszystkie nowe zarządzenia.
z cyklu słynne cytaty...
Indira Gandhi (1917-1984)
Nie może być demokracji bez określonych reguł... Wolność nie znaczy, że można się poruszać po niewłaściwej stronie ulicy.
Ta strona używa plików cookies aby zapewnić Państwu świadczenie usług na najwyższym poziomie. Można wyłączyć akceptację cookies w konfiguracji przegladarki, jednak w przypadku całkowitego wyłączenie akceptacji ciasteczek niektóre funkcjonalności serwisów mogą przestać działać. Więcej informacji znajdziecie Państwo tutaj